W drugim kazaniu pasyjnym Ks. Jakub Jasiak odniósł się do uczynku miłosierdzia: nieumiejętnych pouczać. Wykazał, że Chrystus uczynił ten gest miłosierdzia wobec św. Piotra wyjaśniając mu znaczenie umycia nóg. - Wędrujemy, czuwamy, idą za Chrystusem. Przyglądamy się jego gestą, słową, postawą. (...) Nieumiejętnych pouczajmy pamiętając: o poświeconym czasie, dawanie przykładu oraz zrozumienia. Pouczajmy się nawzajem, "jeden drugiego brzemina noście" i "baczcie, aby kto stoi nie upadł" - zakończył kaznodzieja.

Tekst całego kazania.

 

 

„Nieumiejętnych pouczać”

 

II kazanie pasyjne

Kościół Parafialny pw. św. Jana Nepomucena

w Bochni

21 lutego 2016

 

Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,

Czuwamy, jesteśmy przy Chrystusie, podążamy za Nim, i staramy się Go kochać. Tydzień temu przyszliśmy do Wieczernika, do owej sali na górze do Sali miłosierdzia, gdzie Jezus spełnił pierwszy uczynek miłosierdzia wobec Judasza: grzeszących upominać. Upomniał Judasza, w duchu trzech zasad, które wyłoniliśmy z tekstu: wrażliwość, poznanie
i wolność. Chrystus dał na przykład jak grzeszących upominać.

Dziś Drodzy Bracia i Siostry, nie zwalniamy kroku, idziemy za Jezusem i oczami ewangelisty Św. Jana przypatrujemy się co Jezus czyni i mówi. Nadal jesteśmy w Wieczerniku, gdzie jest On i Jego uczniowie. I Jezus czyni gest niezrozumiały dla wielu, w zasadzie do dziś niezgłębiony: lavare pedes – umywa nogi uczniom. Przy okazji tego umywania nóg, tak tajemniczego, a zarazem prostego gestu Jezus czyni uczynek miłosierny wobec wszystkich Apostołów, a zwłaszcza wobec Piotra, tego apostoła, który działa i niewiele rozumie. Jezus czyni wobec niego uczynek miłosierny wobec duszy: nieumiejętnych pouczać.

Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,

Iluż specjalistów mamy dzisiaj, iluż ludzi o wielkiej wiedzy i kompetencji, iluż uczonych w wąskich dziedzinach, iluż znających się na wszystkim. Coraz więcej się kształcimy, wśród nas coraz więcej magistrów i doktorów, ludzi naprawdę solidnie wykształconych. Czy więc jeszcze potrzeba jest „nieumiejętnych pouczać”? Czy są jeszcze wśród nas „nieumiejętnych”? Drodzy Bracia i Siostry, tak są. I obyśmy my wszyscy zawsze czuli się „nieumiejącymi”, nie tyle w sensie wiedzy co mądrości życiowej. My wiemy, że tego człowiek uczy się przez całe życie, że mądrości nabiera wraz z wiekiem i doświadczeniem, wraz z latami i spotykanymi wydarzeniami, zwłaszcza tymi trudnymi. Nic bardziej nie uczy jak trudne doświadczenie, nic bardziej nie uczy jak: śmierć, cierpienie, choroba. To trudna nauka, ale każdy z nas musi ją przejść. Mieć mądrość życiową, taką jaką mają i mieli nasi rodzice, dziadkowie, wielkie autorytety… których wydaje się być coraz mniej… a których trzeba oceniać zawsze przez pryzmat tamtych lat, przez pryzmat tamtego kontekstu dziejowego w którym żyli, nie oceniajmy zbyt łatwo, pamiętajmy o owym poznaniu, o którym mówiliśmy tydzień temu i nie pozwólmy oprawcą, zbrodniarzom, pogrobowcom, apologetą systemu pogardy pisać historii polski…

Jak więc pouczać nieumiejętnych? Na to pytanie odpowiedź odnajdziemy w Ewangelii św. Jana, która nam w tym wielkopostnym rozmyślaniu towarzyszy. Jezus daje nam przykład jak owych nieumiejętnych pouczać?

Umywa uczniom nogi i mówi do Piotra: „Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział” Czas. Jezus daje czas apostołom, Piotrowi. Czyni i daje im czas, wiedząc, że od razu wszystkiego nie zrozumieją. Każdy z nas ma inne doświadczenia, inny wiek, inne przejścia i inne braki: miłości, dobroci, zrozumienia, uczuciowości. Pamiętajmy, że brak pewnych umiejętności, może mieć zupełnie inne podłoże, pamiętajmy, że zła zachowanie dziecka czy młodzieży może być wołaniem o miłość, że odwrócenie się od Boga, może być proszeniem Boga o zrozumienie, przebaczenie, zainteresowanie, że złe słowo może być wołaniem o pochwałę, że awantura w domu może być wołaniem o zainteresowanie i zrozumienie, że krzyk może być wołaniem o pomoc w swojej bezsilności. Zazwyczaj każde nasze zachowanie ma swoje źródło i cel, które my musimy umieć odnajdywać. To trudna sztuka. Dać komuś czas, cierpliwie wysłuchać, przyglądnąć się, zainteresować nie jak faryzeusze, ale jak Jezus. Drodzy Bracia i Siostry, my wiemy, że te braki w naszym zachowaniu, w zachowaniu nas samych, naszych dzieci, naszej młodzieży wynikają z braku czasu, z braku pobycia ze sobą, oddania komuś swojego czasu, poświęcenia mu go. Kiedy ostatni raz „poświęciłeś” czas na rozmowę ze swoją żoną? Kiedy ostatni raz porozmawiałaś ze swoim mężem? Kiedy ostatni raz pobyliście ze sobą jako rodzina, bez telewizora, telefonów komórkowych, po prostu wy sami? Czy wspólne siedzenie przy stole, bez elektroniki Was krępuje? Pierwszym warunkiem zmiany, nieumiejętnych pouczania jest czas, poświęcenie komuś czasu.

Jezus mówi dalej: „Dałem Wam przykład, abyście i wy czynili tak jak ja wam uczyniłem” Przykład. Jezus nie tylko mówi, ale czyni, daje przykład. To trudna sztuka. Czynić tak jak się mówi. Trudna sztuka dla każdego z nas, dla rodziców, nauczycieli, księży, lekarzy, pracowników fizycznych, polityków. Żyć w duchu etosu pracy i uczciwości. Starać się tak żyć, aby mój ród, moja rodzina się nie powstydziła. Drodzy Bracia i Siostry i wcale nie najgorsze jest to, że nam się to nie zawsze udaje, bo nie zawsze udaje się nam być dokładnie takimi jakimi chcielibyśmy być czy powinniśmy być. Najgorsze jest to, że często powtarzamy młodemu pokoleniu, że tak się nie da żyć… Tak się da żyć i my na to mamy dowody: świętych tych ogłoszonych przez kościół, ale również naszych rodzinnych. I my przestańmy wreszcie opowiadać anty przykłady naszym dzieciom i młodzieży, przestańmy się fascynować upadłymi księżmi i rozbitymi małżeństwami, zdradami i niewiernościami, przestańmy się fascynować i chwalić zbrodniarzy tamtego systemu, którzy łamali sumienia, terrorem i groźbami… to nie są bohaterzy… To nie są bohaterzy, to nie powinni być bohaterowie naszych rozmów zwłaszcza z dziećmi, bo po co matka dziecka w drugiej klasie mówi mu o anty przykładach, o odejściach z kapłaństwa o rozbitych małżeństwach. A czy wy rozmawiacie o prawdziwych bohaterach, o małżeństwach, które trwają po 25. 30 lat, o księżach którzy trwają w celibacie, w kapłaństwie 30, 50 lat, o ludziach, którzy nie są nieskazitelni, ale walczyli jak mogli o wolną Polskę, nam dobrze oceniać, gardzić… nie pozwólmy na to aby w naszych domach, rozmowach częściej gościli zdrajcy, niewierni niż bohaterowie. I tu drodzy bracia i siostry jeszcze jedno ważne dopowiedzenie, którego nie sposób nie uczynić… nie pozwólmy oprawcą pisać historii polski, bo my możemy dojść do takiego punktu, że zanegujemy wszystko: Powstanie Warszawskie bo było nieopłacalne, strajki „Solidarności” bo wśród nich było kilku ludzi, którzy dali się złamać… nie ulegajmy temu szaleństwu. Dawajmy na co dzień przykład, że uczciwość, wierność, dobroć, ciężka praca – to są te wartości, którymi chcemy żyć. Pouczajmy nieumiejętnych dając im przykład, że się da, że można, że trzeba, że się opłaca…

„Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na mnie swoją piętę” Zrozumienie. Człowiek mądry rozumie, że pouczanie powinno być skierowana przede wszystkim do niego. Człowiek mądry rozumie, że nieumiejętnym jest najbardziej on sam. Chrystus wiedział, że wśród apostołów są grzesznicy, momentami tchórze, zdrajcy. Chrystus wiedział, że w Jego Kościele będą ludzie słabi, wiedział, że dziś spożywamy z nim chleb, jutro możemy podnieś na Niego piętę, wiedział, że dziś może chodzisz na Eucharystię, Spowiadasz się, a juto możesz tego nie robić i Jezus to rozumie. Drodzy Bracia i Siostry i my rozumiejmy, że sami możemy być nieumiejętni i wokół nas zawsze tacy ludzie będą… Zrozumieć sytuację braku umiejętności odnajdywania Boga, zrozumieć sytuację braku umiejętności kochania, zrozumieć sytuację braku umiejętności dobrego zachowania. Wiedzieć, że tak będzie, że dziecko nie raz się zawiedzie, że rodzic nie raz cię zawiedzie, że Ksiądz nie raz cie zawiedzie, wiedzieć i rozumieć, ale nie usprawiedliwiać, ale rozumieć.

Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,

Pouczajmy nieumiejętnych poprzez: poświecenie im czasu, dawanie dobrego przykładu i zrozumienie. Pouczajmy się nawzajem, jeden drugiego brzemiona noście i baczcie „aby kto stoi nie upadł” Amen.