Na koniec Drogi Krzyżowej w Wielki Czwartek przed kaplicą na Murowiance swoje kolejny kazanie pasyjne wygłosił Ks. Jakub. Poruszył temat szóstego uczynku miłosierdzia: urazy chętnie darować.
- Uraz to coś więcej niż krzywda. To ślad na ludzkiej psychice, z którymi powinniśmy sobie radzić (...) Chrystus uczy nas jak radzić sobie z urazami, wysłuchuje urazów w dialogu ludu z Poncjuszem Piłatem - zaznaczył kaznodzieja i dodał - katalog urazów to: wykluczenie, prestiż i wykorzystanie. Ten ostatni zwłaszcza występuje coraz szerzej w relacjach osobowych, zwłaszcza pomiędzy kobietą i mężczyzną (...) urazy chętnie darować, darować, wybaczać i zapominać, wybaczać i nie męczyć się przebaczeniem, bo Bóg nigdy się nim nie męczy - zakończył Ks. Jakub.
Pełny tekst homilii.
„Urazy chętnie darować”
VI kazanie pasyjne
Kaplica na Murowiance
w Bochni
24 marca 2016
Wielki Czwartek
Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,
Przywędrowaliśmy tu w ciemności i zimnie, ale nie inaczej było owego wieczoru czwartkowego, kiedy to Jezus wyszedł z ciepłego od uczuć Wieczernika, przeszedł przez potok Cedron do Getsemani, do Ogrodu Oliwnego, gdzie przyszła po Niego kohorta rzymskich żołnierzy. Równie ciemno i zimno musiało być na dziedzińcu arcykapłanów, gdzie Piotr grzał się przy ogniu bo było mu zimno, bo zimne było jego serce od słów: „Nie znam tego człowieka”. I wreszcie równie zimno było w pałacu rzymskiego prefekta Judei Poncjusza Piłata, który wydał wyrok na Jezusa, a w czasie Jego przesłuchania Jezus uczył nas jak krzywdy cierpliwie znosić. I tak doszliśmy do dnia wyroku. Jezus czeka na wyrok, czeka cierpliwie i doznaje krzywd i urazów. Doznaje urazów nie zapomnianych tych fizycznych i psychicznych, duchowych. I właśnie w momencie wydawania wyroku Jezus uczy nas kolejnego szóstego uczynku miłosierdzia: Urazy chętnie darować.
Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,
Uraz to nie to samo co krzywda, uraz to nie to samo co przykrość. Uraz to ślad, niekorzystny ślad w ludzkiej psychice pozostawiony przez trudne sytuacje i wydarzenia. Może być wynikiem krótkotrwałego lub długotrwałego przeżycia psychicznego. Uraz może niemal nami kierować, determinować, zmieniać nasze patrzenie na świat i na drugiego. I wiele z tych urazów musimy leczyć, czasami specjalistycznie, ale wiele z nich powinniśmy leczyć równie specjalistycznie bo u Boga, u Chrystusa. A więc jak, jak urazy chętnie darować?
Na to pytanie odpowiada nam Ewangelia św. Jana, która towarzyszyła nam w czasie tego zamyślenia pasyjnego. Właśnie poprzez scenę wydania wyroku możemy zauważyć jakich urazów dokonywano na Chrystusie i jak on sobie z tym radził.
Pochylmy się nad tym tekstem.
Tłum odpowiedział: „Precz, precz. Ukrzyżuj Go!” Wykluczenie. Pierwszym jakimś przytłaczającym urazem może być wykluczenie. I my jakoś bierzemy udział w tych wykluczeniach: w rodzinie, pracy, na osiedlu, wśród bliższych i dalszych. Wykluczamy poprzez brak zauważenia, wykluczamy słownie, wykluczmy milczeniem. Mówimy całym sobą: „Precz, Precz”. My często wykluczamy wszystkich, którzy myślą i robią inaczej, myślimy o nich źle. A tymczasem nie tak buduje się pokój. Pokój buduje się poprzez przyjęcie, otwarcie, miłość. Iluż ludzi wykluczyłeś już ze swojego życia? I dlaczego? A jak sobie radzić z wykluczeniem, z urazem odrzucenia. Pamiętaj, jeżeli ktoś Cię wyklucza to znaczy, że „traktuje Cię najlepiej jak potrafi”, to znaczy, że inaczej nie umie, to znaczy, że robi to po to, żeby samemu nie być wykluczonym, robi to dla tego, że się boi.
Tłum krzyczał: „Poza Cezarem nie mamy króla” Prestiż. Być wpływowym człowiekiem. Mieć znajomości, mieć dobrych znajomych i sprzedać ideały i sprzedać ewangelię, sprzedać Chrystusa. Jeżeli w tamtych czasach było się przyjacielem Cezara, to nie mogło być się przyjacielem nikogo innego, tylko Niego. I tak jest i dziś. Ale z Chrystusem nie da się mieć prestiżu, zwłaszcza dzisiaj. Chrześcijaństwo, to nie jest religia prestiżu, co pokazuje współczesna Europa. Chrześcijaństwo to religia krzyża, to religia nieba, to religia nagrody wiecznej. Nie można służyć Bogu i mamonie, „Rzeczy Bożych na ołtarzach Cezara składać nam nie wolno. NON POSSUMUS!”. Nie wolno nam słuchać bardziej ludzi niż Boga. Bądźmy przyjaciółmi Chrystusa, ewangelii, przyjaciółmi Kościoła, który nigdy nie powinien być przyjacielem żadnej władzy, a jedynie przyjacielem człowieka i to tego najbiedniejszego, wykluczonego, nie kochanego.
„Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowali” Wykorzystanie. Uraz poczucia się wykorzystanym, wydanym. Istnieje pewien rodzaj relacji między osobowej w której człowiek człowieka traktuje jak rzecz, jako obiekt do wykorzystania, do zniewolenia emocjonalnego, do braku poczucia, że jest się wolnym. Relacja taka, która nie stawia sobie wymagań, dąży jedynie do wykorzystania, wzajemnego, do wydania kogoś na cierpienie, odrzucenie, poczucia samotności, pozostawienia samemu sobie. Relacja bez podstaw sakramentalnych zawsze będzie miała takie cechy, i mówię tu zwłaszcza o tych, którzy owych przeszkód do sakramentalności nie mają, mówię tu o tej społecznej zmowie milczenia i zabawie w małżeństwo, które małżeństwem nie jest, przy całym szacunku. Mówię tu o tej niepokojącej tendencji życia niesakramentalnego, bez jakichkolwiek przeszkód. I tu nie chodzi o prawo, tu nie chodzi o zasadę, ale o urazy wykorzystania, o uraz dziecka i uraz matki. Odpowiedzialność, a nie lekkomyślność. Odpowiedzialność za swoje życie i życie drugiego, zwłaszcza tego najmniejszego. Przestańmy w tej kwestii milczeć, ale rozmawiajmy, dlaczego tak i do czego to prowadzi.
Umiłowani przez Boga Drodzy Bracia i Siostry,
Urazy chętnie darować, urazy darować i ich unikać, unikać to najlepsza droga. Unikać urazu: wykluczenia, prestiżu i wykorzystania. Modlić się i szybko darować, wybaczać bo przyjdą następne. Darować jak daruje Bóg, wybaczać i nie męczyć się przebaczeniem, bo Bóg się nigdy nim nie męczy. Amen.